poród naturalny

Historie porodowe

Narodziny Nusi

Poniedziałek ma być ostatnim dniem pogody przed falą deszczów, więc Kamil wypożycza wertykulator, aby ogarnąć nasz nieogarnięty trawnik. Chłopaki bawią się wesoło trawą, a mi przez głowę przechodzi myśl, że a nuż sobie właśnie rozkręcę akcję. Ignoruję ją – przecież planuję rodzić za tydzień…

Historie porodowe

Narodziny Łucji

Od ponad tygodnia jestem po wyznaczonym terminie porodu. Czuję absolutny spokój i pewność, że Łucja urodzi się wtedy, kiedy przyjdzie na to czas. Nie mam ochoty w żaden sposób jej poganiać. Próby wywoływania porodu nawet naturalnymi metodami wydają mi się być przemocowym rozwiązaniem w stosunku do dziecka, które jeszcze nawet nie zdążyło wziąć pierwszego oddechu.