Urodziła czworo dzieci w domu – co wiemy o porodach Królowej Elżbiety II

Elżbieta II była też pierwszą monarchinią w historii Wielkiej Brytanii, która urodziła dziecko bez obecności Ministra Spraw Wewnętrznych, bo niestety kiedyś taki był wymóg przy królewskich narodzinach… Minister miał za zadanie świadkować wydarzeniu, aby potwierdzić, że narodzone dziecko jest faktycznie potomkiem Królowej. Możemy sobie tylko wyobrażać, jak obecność mężczyzny podczas tak intymnego wydarzenia mogła wpływać na przebieg wydarzeń. Na szczęście w momencie, gdy rozwój diagnostyki pozwolił na formalne potwierdzenie pokrewieństwa innymi metodami, niż „naoczną”, Minister Spraw Wewnętrznych został zwolniony ze swojego obowiązku.

Przy narodzinach trzeciego dziecka Królowej ponownie podano twilight sleep, a prawdopodobnie na skutek powikłań dodatkowo zastosowano znieczulenie ogólne. Ostatecznie poród zakończył się zabiegowo przy użyciu kleszczy. Królowa była bardzo niezadowolona z tego procesu. Podczas użycia kleszczy położniczych personel medyczny nacina krocze, a często dochodzi do jego dalszego pęknięcia. Dlatego przy narodzinach czwartego dziecka Królowa poszła zupełnie inną drogą.

Będąc w czwartej ciąży Królowa Elżbieta II przeczytała w czasopismach artykuły o towarzyszeniu mężów przy porodach. Pod ich wpływem podjęła diametralnie inne decyzje dotyczące swojego ostatniego porodu. Nie zgodziła się na podanie środków farmakologicznych, za to zdecydowała, aby książę Filip był przy niej i trzymał ją za rękę. Tym samym Królowa Elżbieta II była pierwszą królewską kobietą, której przy porodzie towarzyszył mąż (a nie Minister Spraw Wewnętrznych…). Czwarty poród Królowej był taki, jaki sobie zaplanowała.

Niech historia porodów królowej Elżbiety II pozostanie lekcją dla nas. Dla mnie to jest historia o wielkiej sile i wytrwałości, o trudnych wyborach i o pięknej drodze do siebie. 

Spoczywaj w pokoju Królowo!  <3

Źródło zdjęć: https://culturacolectiva.com/history/twilight-sleep-birth-procedure-queen-elizabeth-ii/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Podobne artykuły